REFLEKSJE

Nie powiem Tobie, że jesteś wystarczająca.

Ten wpis kieruję głównie do kobiet. Z prostego powodu – wiem z autopsji, że my, kobiety, mamy problem z poczuciem własnej wartości. Często ciąży nad nami presja oczekiwań ze strony innych ludzi, czujemy się nieustannie ocenianie. I zazwyczaj ta ocena nas bardzo boli. Ba, same okrutnie się oceniamy! Niesłusznie porównując siebie do innych ludzi.

Niewystarczająco.

Cóż, dzisiejszy świat nie pomaga nam w uleczeniu przesadnie samokrytycznego umysłu. Z każdej strony bombardują nas komunikaty o tym, że jesteśmy słabe i potrzebujemy pomocy.

Jesteś NIEWYSTARCZAJĄCO mądra i doświadczona, aby założyć własną firmę. 
Jesteś NIEWYSTARCZAJĄCO ładna, musisz kupić nasz plan treningowy.
Jesteś NIEWYSTARCZAJĄCO dobrą matką, bo pracujesz i oddajesz dziecko do żłobka.
Jesteś NIEWYSTARCZAJĄCO produktywna, musisz zainstalować naszą aplikację i kupić co najmniej 3 nasze kalendarze.
Jesteś NIEWYSTARCZAJĄCO kochającą żoną, ponieważ zamówiłaś pizzę na obiad.
Jesteś NIEWYSTARCZAJĄCO ambitna, w końcu nie zrobiłaś magisterki.

I tak dalej. I tak dalej… 

Akcja – reakcja.

W konsekwencji czujemy się wybrakowane, słabe, gnębią nas niesłuszne wyrzuty sumienia. Oczywiście na co dzień wkładamy pancerz obojętności udając, że opinie innych ludzi nas nie interesują. Jednak obie dobrze wiemy, że nasza głowa jest jak odkurzacz – wciąga wszystkie śmieci. Od dzieciństwa jesteśmy nauczeni konkurencji. Nie współpracy. Konkurencji. Z automatu, nieświadomie, nieustannie porównujemy się do innych. Chcąc nie chcąc – troszczymy się o ich opinię na nasz temat. 

Ja, matka.

Najczęściej odczuwam kryzys pewności siebie jako matka. 

W ciąży spotkałam w windzie mężczyznę, z którym wymieniłam kilka zdań (tyle, ile da się wymienić w drodze na 8 piętro). Powiedział mi, abym na swojej macierzyńskiej drodze bezwzględnie ufała swojej intuicji. I rzeczywiście – dla mnie najważniejszym odkryciem ostatnich 3 lat jest to, że moja matczyna intuicja jest po prostu nieomylna. Tak więc ufam jej. Mimo wszystko – głowa ciągle produkuje wątpliwości. 

Nikt mi nie mówi, że jestem dobrą mamą. Macierzyństwo to największe wyzwanie mojego życia, a jednocześnie nie mam bladego pojęcia, jak dobrze mi idzie. Podejmuję tryliard decyzji za dziecko i dla dziecka – i nigdy nie jestem pewna, czy wybieram najlepszą opcję ze wszystkich możliwych w konkretnej sytuacji. Po prostu nie wiem. Wszystko robię w ciemno. To może być stresujące, prawda? Jeśli jesteś matką, pewnie mnie rozumiesz.

Kiedy spotykam się z oceną moich matczynych decyzji, czasami nie są to pochlebne słowa (lub też spojrzenia). Tacy jesteśmy. Pisałam już o tym, że lubimy mówić negatywne rzeczy. Bo tak po prostu jest łatwiej. Staram się nie przejmować powierzchownymi ocenami, jednak nie da się ukryć, że tak po ludzku – czasem brakuje mi dobrego słowa. Wtedy ratuje mnie Mąż, ale wiadomo – on nie jest obiektywny :) 

Czy jesteś wystarczająca?

Nie powiem Ci: jesteś wystarczająca. Tak właściwie – co to znaczy? Co musisz zrobić, aby być wystarczającą? Uwierz mi, jakikolwiek cel sobie nie obierzesz – po jego osiągnięciu zawsze będziesz widzieć kolejny szczyt do podbicia. Nigdy nie poczujesz się wystarczająco.

„Zbyt wielu ludzi przecenia to, kim nie jest i nie docenia tego, kim jest.”
Malcom S. Forbes

Wyrzuć ze swojego słownika to bezduszne, płytkie słowo wystarczająca.

Powiedz sobie: jestem wartościowa.

Nasze emocje są efektem naszych myśli. Myślmy więc o sobie w jak najlepszych kategoriach.

Nie namawiam Ciebie do okłamywania siebie. Zachęcam do pokochania swojego życia, doceniania swoich umiejętności, dostrzegania swoich osiągnięć.  

Jesteś wartościowa.

To już mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem. Uwierz w to. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *